-Wyjaśnisz
mi Harry co się tutaj dzieje?- usiadłam na kanapie kolo niego jednak nie za
blisko.
-Nie
-em, okej.
Więc po co miałam przyjechać?- znów ta dziwna sytuacja kiedy Harry jest taaaki
niezdecydowany. Naprawdę ma humorki jak kobieta w ciąży.
-Nie wiem-
westchnęłam ciężko wiedząc, że ta rozmowa nie ma sensu. Wstałam z kanapy aby
podnieść butelkę lezącą niedaleko- Co robisz
-Trzeba to
posprzątać przecież. Narobiłeś bałagan to masz- wywróciłam oczami podnosząc
butelkę.
-Zostaw-
szorstko nakazał. Nienawidzę tego tonu. Czuje się wtedy jak jakiś przedmiot.
Usiadłam z powrotem na kanapie i patrząc przez siebie. Ciszę przerwały kroki i
trzask drzwi.
-oh Harry
kochanie jak dobrze cię widzieć. No i widzę, że sprzątaczkę już zamówiłeś.
Świetnie, zabieram cię do siebie- do salonu wparowała blondynka z różowymi
końcówkami. Była ubrana dość….em, nie miała na sobie dość dużo ubrań. Już
chwilę potem siedziałam sama w tym wielkim domu. Myślałam, ze Harry jej coś
powie, a on po prostu wyszedł z nią. Westchnęłam i wyszłam z domu. Nie obchodzi
mnie to, że w każdej chwili może mu się ktoś włamać. Wróciłam do swojego
mieszkania i od razu położyłam się do łóżka. Tym razem bez żadnych przeszkód
zasnęłam.
Pierwsze co
po przebudzeniu spojrzałam na telefon. Oh. 57 nieodebranych połączeń i 23
wiadomości. Wiem do kogo dlatego nie otwierałam. Wykonałam poranną rutynę i
wyszłam z domu do pracy. To, że szłam pieszo pozwoliło mi dużo myśleć. Tak
naprawdę przecież wcale nie lubię Harrego. Źle się czuje w jego towarzystwie,
szczególnie gdy jest taki bipolarny. Weszłam
do kawiarni witając się z Maxem i stanęłam za ladą. Pierwsze pół godziny było
nawet okej, ale potem zaczął robić się ruch. Gdy do lady zaczął podchodzić
przystojny brunet chwyciłam notes i długopis czekając na zamówienie.
-Poproszę
kawe, czarną – uśmiechnął się delikatnie na co odpowiedziałam tym samym.
-Cukier,
bita śmietana?
-Ty jesteś wystarczająco
słodka- mrugnął okiem na co wywróciłam oczami. Po chwili podałam mu kawę. Przez
resztę dnia był całkiem duży ruch.
-Max, ja się
zbieram- uśmiechnęłam się ubierając bluzę.
-Em, Lucy.
Co robisz w weekend?- jego policzki oblał lekko czerwony kolor. Wyglądał
naprawdę uroczo.
-Na razie
nie mam planów
-em, a
chciałabyś wyjść gdzieś ze mną? Kino, restauracja?
-Randka?-
spytałam podnosząc cwaniacko jedną brew u góry. Max się uśmiechnął lekko
zawstydzony.
-Noo, tak
jakby- zaśmiałam się i chwyciłam torebkę.
-bardzo
chętnie max. Do zobaczenia jutro – puściłam mu oczko i wyszłam z kawiarni. Po
pracy poszłam prosto do domu. Wyjęłam telefon z torebki i spojrzałam na
wyświetlacz. Teraz było 72 nieodebranych połączeń i 36 wiadomości. Fuknęłam z
dezaprobatą i odłożyłam telefon. Mimo dość późnej godziny postanowiłam nie iść
spać. Wysłałam sms’a do Arona i Rose z pytaniem czy idziemy do klubu. Ubrałam
czarną sukienkę i w tym samym kolorze buty, a na oczy zaaplikowałam czarna
kreskę eyelinerem. Usta musnęłam bordową szminką i wyszłam z domy biorąc
wcześniej torebkę. Weszłam do klubu i zauważyłam przy barze Arona i Rose.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i podeszłam do przyjaciół. Jeden drink, drugi
drink, trzeci, czwarty…
-Ejj, Lucy!
Nie za dużo?- Przerwała mi w piciu Rose wyrywając piątego drinka. Westchnęłam
zrezygnowana i oparłam głowę o ręce. Barman podsunął mi pod nos szklankę z
alkoholem.
-Nie
zamawiałam- burknęłam już lekko wstawiona
-Ty nie, ona
tak – powiedział wskazując palcem za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego.
Na kolanach siedziała mu ta wredna blondyn, a jej ręką wędrowała gdzieś pod
jego koszulą, jednak Styles to ignorował. Bez namysłu wstałam łapiąc drinka i
podeszłam do tego całego towarzystwa wylewając drinka na Harrego jak i tą
zdzirę.
Po loży
rozbiegło się westchnięcie z zachwytu i pojedyncze śmiechy. W oddali zauważyłam
Arona i Rose zwijających się ze śmiechu.
- Ty mała
wredna szmato! – blondynka wstała z kolan Harrego, który również był rozbawiony
zerkając na swoje mokre ubranie. Po chwili jednak zaczęła się śmiać- haha, wiem
kim jesteś! To ta sprzątaczka! Sprzątaczka Harrego!- Krew mi napływała do żył,
a alkohol wcześniej wypity pomagał w zdenerwowaniu mnie. Wymierzyłam w
dziewczynę rękę, która wylądowała na jej policzku. Odwróciłam się napięcie
jednak poczułam szarpnięcie za ramię przez co się odwróciłam. Przede mną stał
wyszczerzony Harry. Nasze twarze dzieliło kilkanaście milimetrów.
-To było
seksowne- wywróciłam oczami wracając do Arona i Rose. Dupek. Przelizał się z ta
blondyną i teraz wraca do mnie. Postanowiłam trochę się podroczyć. Weszłam w
tłum tańczących ludzi i już po chwili obok mnie znajdował się jakiś chłopak.
Staliśmy tak, że Harry miał idealny dostęp aby na nasz patrzeć. Odwróciłam się
do chłopaka plecami ocierając pupą o jego krocze. Harry cały czas na nas
patrzył coraz bardziej zaciskając szczękę, a złość malowała mu się na twarzy.
Uśmiechnęłam się dumna i posunęłam się nieco dalej. Złapałam napalonego już
chłopaka za rękę, kładąc ją na moich piersiach. Zerknęłam na Harrego, który
zgniótł w ręce plastikowy kubełek z napojem. Obróciłam się do towarzysza
tanecznego przodem i wskoczyłam na niego oplatając swoje nogi wokół jego bioder
jednocześnie wbijając się w jego usta. Gdy otworzyłam oczy przede mną stał
wściekły Harry, a chłopak, z którym tańczyłam leżał na podłodze. Styles nie
zwracając uwagi na gapiących się ludzi złapał mnie z talię i przewiesił przez
swoje ramię. Wyszliśmy z klubu i wrzucił mnie do samochodu blokując drzwi abym
nie wyszła. Po kilku minutach ciszy, zauważając, że nie jadę do swojego
mieszkania odezwałam się.
-Gdzie
jedziesz- burknęłam, ale się nie odezwał.- Ja chcę do domu!
-W dupie mam
co chcesz- zakończył naszą rozmowę i zaparkował przed swoim domem. Wyszedł z
samochodu i otworzył mi drzwi, ale nie wychodziłam. –Wyjdziesz sama lub ja ci
pomogę- nie ruszyłam się. Podszedł do mnie i chwycił tak, że ugięcia moich
kolan spoczywały pod jego rękami, a ja swoimi oplotłam jego szyję.
___________________________________________________
jest dlugi? staralam się aby taki był, ale sami ocenicie
czy wyszedł ok ;/
suchar od mnie!
-gdzie odbywają się szpitalnie imprezy?
.
.
.
.
.
.
.
.
- w izbie przyjęć (HAHAHA LMAO)
Rozdział jak zwykle REWELACYJNY! Jestem bardzo ciekawa ci stanie się dalej!!!! *0*
OdpowiedzUsuńHazza zazdrośni i bad boy ♡
Czekam na nexta!
@pati22000
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie. Next !!!
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńWYJEBISTYYY ♥♡♥
OdpowiedzUsuń@XdAgatadX
OMG extra
OdpowiedzUsuńNie luuubie tej blondynki...LOL
OdpowiedzUsuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńfajny ;3 zajebioza *..* mmmm daj szybko nexta. omg zakochałam sie w tym blogu. ja pitole. to jest takie cudowne,boski ;**
OdpowiedzUsuń/ mrs. payne
HA!!! Iiiii 10 komentarz moj. Rozdział ZAJEBIOZA, a Harry to cwel
OdpowiedzUsuńXdAgatadX
Mega! *.* Boże kocham, napewno dłuższe niż wtedy xd Takie starczą, bo i tak są zajebiste <333 Powodzenia, nie mogę się doczekać kolejnego ;**
OdpowiedzUsuńJulia xx.
jak zawsze świetny
OdpowiedzUsuń@DupciaHorana
Jak zawsze świetny :)
OdpowiedzUsuńboooże świetny jeeest! Mam nadzieję,że będą jeszcze jakies fajne spięcia pomiędzy nimi ;p
OdpowiedzUsuń@wifeboyfrom1d
Jezu jak wylala drinka to zaczelam sie smiac jak idiotka nwm czm a wszyscy u mnie zasneli bo pada na dworze lol XD
OdpowiedzUsuńświetny suchar :D
OdpowiedzUsuń