3.06.2014

chapter 12

10 komentarzy- next
-Wyjaśnisz mi Harry co się tutaj dzieje?- usiadłam na kanapie kolo niego jednak nie za blisko.
-Nie
-em, okej. Więc po co miałam przyjechać?- znów ta dziwna sytuacja kiedy Harry jest taaaki niezdecydowany. Naprawdę ma humorki jak kobieta w ciąży.
-Nie wiem- westchnęłam ciężko wiedząc, że ta rozmowa nie ma sensu. Wstałam z kanapy aby podnieść butelkę lezącą niedaleko- Co robisz
-Trzeba to posprzątać przecież. Narobiłeś bałagan to masz- wywróciłam oczami podnosząc butelkę.
-Zostaw- szorstko nakazał. Nienawidzę tego tonu. Czuje się wtedy jak jakiś przedmiot. Usiadłam z powrotem na kanapie i patrząc przez siebie. Ciszę przerwały kroki i trzask drzwi.
-oh Harry kochanie jak dobrze cię widzieć. No i widzę, że sprzątaczkę już zamówiłeś. Świetnie, zabieram cię do siebie- do salonu wparowała blondynka z różowymi końcówkami. Była ubrana dość….em, nie miała na sobie dość dużo ubrań. Już chwilę potem siedziałam sama w tym wielkim domu. Myślałam, ze Harry jej coś powie, a on po prostu wyszedł z nią. Westchnęłam i wyszłam z domu. Nie obchodzi mnie to, że w każdej chwili może mu się ktoś włamać. Wróciłam do swojego mieszkania i od razu położyłam się do łóżka. Tym razem bez żadnych przeszkód zasnęłam.
Pierwsze co po przebudzeniu spojrzałam na telefon. Oh. 57 nieodebranych połączeń i 23 wiadomości. Wiem do kogo dlatego nie otwierałam. Wykonałam poranną rutynę i wyszłam z domu do pracy. To, że szłam pieszo pozwoliło mi dużo myśleć. Tak naprawdę przecież wcale nie lubię Harrego. Źle się czuje w jego towarzystwie, szczególnie gdy jest taki bipolarny.  Weszłam do kawiarni witając się z Maxem i stanęłam za ladą. Pierwsze pół godziny było nawet okej, ale potem zaczął robić się ruch. Gdy do lady zaczął podchodzić przystojny brunet chwyciłam notes i długopis czekając na zamówienie.
-Poproszę kawe, czarną – uśmiechnął się delikatnie na co odpowiedziałam tym samym.
-Cukier, bita śmietana?
-Ty jesteś wystarczająco słodka- mrugnął okiem na co wywróciłam oczami. Po chwili podałam mu kawę. Przez resztę dnia był całkiem duży ruch.
-Max, ja się zbieram- uśmiechnęłam się ubierając bluzę.
-Em, Lucy. Co robisz w weekend?- jego policzki oblał lekko czerwony kolor. Wyglądał naprawdę uroczo.
-Na razie nie mam planów
-em, a chciałabyś wyjść gdzieś ze mną? Kino, restauracja?
-Randka?- spytałam podnosząc cwaniacko jedną brew u góry. Max się uśmiechnął lekko zawstydzony.
-Noo, tak jakby- zaśmiałam się i chwyciłam torebkę.
-bardzo chętnie max. Do zobaczenia jutro – puściłam mu oczko i wyszłam z kawiarni. Po pracy poszłam prosto do domu. Wyjęłam telefon z torebki i spojrzałam na wyświetlacz. Teraz było 72 nieodebranych połączeń i 36 wiadomości. Fuknęłam z dezaprobatą i odłożyłam telefon. Mimo dość późnej godziny postanowiłam nie iść spać. Wysłałam sms’a do Arona i Rose z pytaniem czy idziemy do klubu. Ubrałam czarną sukienkę i w tym samym kolorze buty, a na oczy zaaplikowałam czarna kreskę eyelinerem. Usta musnęłam bordową szminką i wyszłam z domy biorąc wcześniej torebkę. Weszłam do klubu i zauważyłam przy barze Arona i Rose. Uśmiechnęłam się sama do siebie i podeszłam do przyjaciół. Jeden drink, drugi drink, trzeci, czwarty…
-Ejj, Lucy! Nie za dużo?- Przerwała mi w piciu Rose wyrywając piątego drinka. Westchnęłam zrezygnowana i oparłam głowę o ręce. Barman podsunął mi pod nos szklankę z alkoholem.
-Nie zamawiałam- burknęłam już lekko wstawiona
-Ty nie, ona tak – powiedział wskazując palcem za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego. Na kolanach siedziała mu ta wredna blondyn, a jej ręką wędrowała gdzieś pod jego koszulą, jednak Styles to ignorował. Bez namysłu wstałam łapiąc drinka i podeszłam do tego całego towarzystwa wylewając drinka na Harrego jak i tą zdzirę.

Po loży rozbiegło się westchnięcie z zachwytu i pojedyncze śmiechy. W oddali zauważyłam Arona i Rose zwijających się ze śmiechu.
- Ty mała wredna szmato! – blondynka wstała z kolan Harrego, który również był rozbawiony zerkając na swoje mokre ubranie. Po chwili jednak zaczęła się śmiać- haha, wiem kim jesteś! To ta sprzątaczka! Sprzątaczka Harrego!- Krew mi napływała do żył, a alkohol wcześniej wypity pomagał w zdenerwowaniu mnie. Wymierzyłam w dziewczynę rękę, która wylądowała na jej policzku. Odwróciłam się napięcie jednak poczułam szarpnięcie za ramię przez co się odwróciłam. Przede mną stał wyszczerzony Harry. Nasze twarze dzieliło kilkanaście milimetrów.
-To było seksowne- wywróciłam oczami wracając do Arona i Rose. Dupek. Przelizał się z ta blondyną i teraz wraca do mnie. Postanowiłam trochę się podroczyć. Weszłam w tłum tańczących ludzi i już po chwili obok mnie znajdował się jakiś chłopak. Staliśmy tak, że Harry miał idealny dostęp aby na nasz patrzeć. Odwróciłam się do chłopaka plecami ocierając pupą o jego krocze. Harry cały czas na nas patrzył coraz bardziej zaciskając szczękę, a złość malowała mu się na twarzy. Uśmiechnęłam się dumna i posunęłam się nieco dalej. Złapałam napalonego już chłopaka za rękę, kładąc ją na moich piersiach. Zerknęłam na Harrego, który zgniótł w ręce plastikowy kubełek z napojem. Obróciłam się do towarzysza tanecznego przodem i wskoczyłam na niego oplatając swoje nogi wokół jego bioder jednocześnie wbijając się w jego usta. Gdy otworzyłam oczy przede mną stał wściekły Harry, a chłopak, z którym tańczyłam leżał na podłodze. Styles nie zwracając uwagi na gapiących się ludzi złapał mnie z talię i przewiesił przez swoje ramię. Wyszliśmy z klubu i wrzucił mnie do samochodu blokując drzwi abym nie wyszła. Po kilku minutach ciszy, zauważając, że nie jadę do swojego mieszkania odezwałam się.
-Gdzie jedziesz- burknęłam, ale się nie odezwał.- Ja chcę do domu!

-W dupie mam co chcesz- zakończył naszą rozmowę i zaparkował przed swoim domem. Wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi, ale nie wychodziłam. –Wyjdziesz sama lub ja ci pomogę- nie ruszyłam się. Podszedł do mnie i chwycił tak, że ugięcia moich kolan spoczywały pod jego rękami, a ja swoimi oplotłam jego szyję.
___________________________________________________
jest dlugi? staralam się aby taki był, ale sami ocenicie
czy wyszedł ok ;/ 
suchar od mnie!
-gdzie odbywają się szpitalnie imprezy?
.
.
.
.
.
.
.
.
- w izbie przyjęć (HAHAHA LMAO)  

16 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle REWELACYJNY! Jestem bardzo ciekawa ci stanie się dalej!!!! *0*
    Hazza zazdrośni i bad boy ♡
    Czekam na nexta!
    @pati22000

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie. Next !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. WYJEBISTYYY ♥♡♥
    @XdAgatadX

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie luuubie tej blondynki...LOL

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny ;3 zajebioza *..* mmmm daj szybko nexta. omg zakochałam sie w tym blogu. ja pitole. to jest takie cudowne,boski ;**
    / mrs. payne

    OdpowiedzUsuń
  6. HA!!! Iiiii 10 komentarz moj. Rozdział ZAJEBIOZA, a Harry to cwel
    XdAgatadX

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega! *.* Boże kocham, napewno dłuższe niż wtedy xd Takie starczą, bo i tak są zajebiste <333 Powodzenia, nie mogę się doczekać kolejnego ;**
    Julia xx.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zawsze świetny
    @DupciaHorana

    OdpowiedzUsuń
  9. boooże świetny jeeest! Mam nadzieję,że będą jeszcze jakies fajne spięcia pomiędzy nimi ;p
    @wifeboyfrom1d

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu jak wylala drinka to zaczelam sie smiac jak idiotka nwm czm a wszyscy u mnie zasneli bo pada na dworze lol XD

    OdpowiedzUsuń