10 kom- next
czytasz=komentujesz
-Wszystko ci
wytłumaczę – Harry i szatynka oderwali się od siebie na mój widok.
-Możesz się
całować z kim chcesz- Nie, nie możesz się
całować z kim chcesz. –Gdzie mój pokój?
- Jak najdalej
od Harrego – suka.
-Na górze –
Harry odpowiedział pomijając komentarz tej dziewczyny. No i po co ja się
zgadzałam na ten wyjazd? Sama siebie teraz oszukuje i wmawiam sobie, że wcale
nie obchodzi mnie to, że Harry całował się z tą ździrą. Weszłam po schodach na
drugie piętro domku i znajdowałam się na dość szerokim, ale krótkim korytarzu. No i znajdź teraz ten pokój.
Otworzyłam
białe drzwi znajdujące się zaraz obok schodów i zobaczyłam dość mały pokój urządzony
w jasnych kolorach. Zostawiłam swoją torbę przy dużej, białej szafie i usiadłam
na skraju łóżka. Za oknem rozciągał się piękny widok lasu. Może i wytrzymam tu weekend.
Położyłam się
na łóżku wtulając w miękką pościel i dość szybko usnęłam.
Harry’s pov
-zdradzasz
mnie z nią?
-Nie twoja
sprawa!- zdjąłem buty kładąc je na ziemi i usiadłem na kanapie.
-jestem
twoją żoną do cholery!- Victoria uniosła rękę i zamachnęła nią, ale chwyciłem
ją za nadgarstek kilka milimetrów od twarzy.
-Nie. Będziesz.
Na. Mnie. Krzyczeć! – pchnąłem ją delikatnie, ale wystarczająco żeby straciła
równowagę a ja żebym mógł wstać z kanapy. Wspiąłem się schodami na górę i zapukałem
do drzwi , za którymi powinna znajdować się Lu. Cisza. Uchyliłem drzwi i delikatnie wysunąłem zza nich głowę. Cudny
widok. Słodka Lu wtulona w pościel pochrapywała lekko. Co ty gadasz Styles.
Podszedłem
do łóżka Lucy i lekko otuliłem ją ciepłą kołdrą. Zamknąłem za sobą drzwi i powrotem
zszedłem na dół mając nadzieję, że Victorii już tam nie będzie. Nadzieja matką
głupich. Leżała rozwalona na całej kanapie przewijając kanały w telewizorze.
-Wynocha!-
chwyciłem ją za rękę tak, ze delikatnie jęknęła i szybko znalazła się za
drzwiami. Odetchnąłem z ulgą siadając na
kanapie i krzyżując ręce na klatce piersiowej. Super początek weekendu. Gdy zobaczyłem dziś śpiącą Lu miałem wrażenie,
że zaraz ktoś mi ja zabierze. Nie będę mógł już ją dotknąć, zobaczyć. Sam siebie
nie poznaje. Moje przemyślenia przerwał dźwięk tupiących nóg. Odwróciłem się i
zobaczyłem stojącą przede mną Lucy.
-Poszła już
sobie?- zapytała niepewnie podchodząc bliżej kanapy.
-Tak. I już nie
wróci. –potaknęła głową dając znak, że rozumie i usiadła po drugiej stronie
sofy. Cisza jaka między nami panowała trwała parę dobrych minut.
-To twoja
żona?- potaknąłem głową potwierdzająco. I znowu cisza. Tym razem przerwał ją mój
dzwoniący telefon.
Lucy’s pov
Harry
odebrał dzwoniący telefon i chyba nie był zachwycony osobą, po drugiej stronie słuchawki.
-Tak.. będę…
nie, nie ma mowy… powiedziałem ci kurwa, że jej nie wezmę, tak?... wiem..
dobra, postaram się.. tak… cześć. –zmarszczyłam brwi nie bardzo wiedząc o czym
rozmawiał. Nie była to chyba przyjemna rozmowa.
-coś się
stało Harry?
-Nie kurwa. Zajebiście
jest.
-jeśli tak
chcesz ze mną rozmawiać to odwieź mnie do domu!- krzyknęłam wstając z kanapy.
-Nie unoś
się na mnie kurwa!- również wstał z kanapy popychając mnie tak, że spadłam na
kwiat w wazonie. Syknęłam z bólu łapiąc się za nadgarstek z, którego leciała
krew. Ałłł. – Honey. Ja..ja przepraszam cię. – podszedł bliżej wyciągając ręce
w pomocnym geście.
„ –córeczko, przepraszam cię nie chciałem.
–podszedł bliżej, a ja odsunęłam się dalej. –córeczko.. wybacz.- złapałam się za
piekący od uderzenia policzek. –Lucy
-Nie, zostaw mnie! Zostaw mnie! „
-Nie
podchodź do mnie Harry!
Jejku, Harry pizdo ><
OdpowiedzUsuńNo czekam jak zwykle na nexta <3
Omg spierd.lil sprawe ;-;
OdpowiedzUsuńświetnee :)
OdpowiedzUsuńNo jak mógł ją tak potraktować. Może się okaże że też ma dzieci. No dobra trochę wyobraznia mnie poniosła. Świetny
OdpowiedzUsuńdobra zmieniam nastawienie do hazzy,denerwuje mnie ten facet -,-spierdziela wszystko po kolei jakby nie mógł się ogarnąć.
OdpowiedzUsuńale czekam na next! <3
@wifeboyfrom1d
Jprld jaki lamus.
OdpowiedzUsuńRozdzial ZAJEBIOZA*.*
@XdAgatadX
Harry zabije cię !!!!!!
OdpowiedzUsuńco za emocje!
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńczekam na nastepnyy
OdpowiedzUsuńJejku jaki Harry... taki bad. Next next next
OdpowiedzUsuń